Jak już, co dnia, przy śniadaniu, wybraliśmy jedną, z wcześniej przygotowanych map, wsiedliśmy i pojechaliśmy. Na pierwszy ogień padło miasteczko Binissalem. Szybko dotarliśmy na miejsce, jeszcze szybciej znaleźliśmy parking, wyjąłem aparat i w miasto. Tylko w całym tym ogromie miejsc do zwiedzenia, zupełnie zapomniałem, co jest do zobaczenia w mieście Binissalem. Po obejściu ryneczku, stwierdziłem, że zasób kadrowy tego miasta jest dość niewielki. Zacząłem, więc zbierać kołatki z odrzwi domów przy rynku leżących. Jedno tylko nie dawało mi spokoju - dlaczego to miejsce widniało na Qbalowych mapach?
czwartek, 24 sierpnia 2017
piątek, 18 sierpnia 2017
W poszukiwaniu kłódek I
Ronneburg
Ronneburg

Niemieckie miasteczka i wioski obfitują w różnego rodzaju zamki, twierdze, czy też ruiny. Mimo że jest ich tu wiele, to każdy tego typu obiekt ma swój wyjątkowy charakter. Korzystając więc z wolnych chwil, chętnie odwiedzam te całkiem normalne dla miejscowych, a nadzwyczajne dla mnie obiekty. Tak trafiłem na pochodzący z XIII wieku zamek Ronneburg, którego budowę rozpoczęto około roku 1231, w pobliżu miasteczka Büdingen. W XVI wieku zamek został przebudowany do obecnej postaci i dziś zachwyca wyjątkowym kształtem. W zamku możemy oprócz zwiedzania, napić się piwa w zamkowym ogrodzie, jak również zjeść w zamkowej restauracji, czy też spotkać pawia.
sobota, 12 sierpnia 2017
Majorka - Dzień w którym spadł deszcz
Deszczowy dzień, pochmurny dzień i całkiem chłodny dzień. Jako że z plażowania nici, a także wędrówkowanie zakończone zostać może przemoczeniem, decyzja padła na jaskinie. W końcu do chodzenia pod ziemią niekoniecznie wymagane jest słońce i ogólny stan pogody jest raczej obojętny. Wzięliśmy auto i już po niespełna godzinie staliśmy w kolejce po bilet. Razem z trylionem innych człowieków, którzy wpadli na ten sam, mało oryginalny, przy tej pogodzie pomysł.
czwartek, 3 sierpnia 2017
Wakacyjne wspomnienia ciąg dalszy
- kołami dookoła koła.
- kołami dookoła koła.
Kolejny, piękny i pełen przygód, dzień
rozpoczęliśmy od wypożyczenia kół. Po dwa na głowę, plus jedno gratis dla
Kapelusza. Środek lokomocji otworzył nas na nowe możliwości zwiedzania, oraz
zwiększył naszą prędkość przelotową na trasie hotel - piękno. Ze wszystkich
wcześniej znalezionych i starannie wyselekcjonowanych lokacji, na pierwszy
ogień poszło miasto Valldemossa. Śliczna mieścina przepełniona kwiatami, w
której spotkaliśmy Fryderyka Chopina.
Subskrybuj:
Posty (Atom)